Małysz bez tremy

BBB_DSC3557

Bez przesady można powiedzieć, że tak jak Adam Małysz czeka na swój drugi start w Rajdzie Dakar, tak cała Polska, a przynajmniej najwierniejsi kibice byłego skoczka narciarskiego, zastanawiają się, jak Orłowi z Wisły powiedzie się na południowoamerykańskich bezdrożach.

Jedno jest pewne – na godziny przed startem do morderczego wyścigu, zarówno Adam, jak i jego pilot, Rafał Marton, a wreszcie sprzęt – czyli rajdowa Toyota Hilux – są już gotowi do walki o jak najlepsze miejsce w stawce kilkuset samochodów. Co to znaczy najlepsze miejsce w przypadku Małysza? – Pierwsza dwudziestka jest w naszym zasięgu – mówił Adam jeszcze w kraju, przed wylotem do Peru. Oczekiwania załogi Małysz/Marton nie są bezpodstawne. – W ubiegłym roku, jadąc nieznacznie tylko „stuningowanym” mitsubishi pajero zajęliśmy 37. miejsce. Jak na debiut to, przynajmniej moim skromnym zdaniem, znakomity wynik. Teraz mierzymy znacznie wyżej, bo po pierwsze wiem, jak jechać w Dakarze, po drugie – wreszcie dysponujemy znakomitym samochodem – dodaje Adam.

Rzeczywiście, toyota hilux przygotowana przez firmę Overdrive i byłego pilota Hołowczyca Jean-Marca Fortina, pozwala marzyć o pierwszej dwudziestce. Zwłaszcza, że rok temu Mistrz Świata w Skokach Narciarskich udowodnił, że potrafi również… skakać po wydmach. A tych na pierwszych trzech etapach Rajdu Dakar 2013 nie zabraknie. – Peruwiańska pustynia to bardziej pył niż piach, który może dosłownie „odsiać” słabeuszy, dlatego nie zdziwię się, że po czterech-pięciu dniach w rajdowym peletonie będzie połowa stawki – dodaje Rafał Marton, pilot toyoty z numerem bocznym 336 i naklejką Poland National Team.

 

 

Możliwość komentowania jest wyłączona.