Dakar 2015: niewyobrażalny etap, Hołek szybki „na zabój”

Zawodnicy Poland National Team rozproszyli się w niedzielę na przestrzeni kilku tysięcy kilometrów. Wracając na swój dzień przerwy po raz kolejny świetnie pojechał Krzysztof Hołowczyc, który umocnił się na 4. miejscu w klasyfikacji. Rafał Sonik w ekstremalnych warunkach powiększył prowadzenie nad Ignacio Casale o sześć minut, a dobre informacje napłynęły również z „wagi ciężkiej”. Stan zdrowia Robina Szustkowskiego poprawił się i zawodnik wraz z Jarkiem Kazberukiem stawili się na mecie w Iquique z 18. czasem.

Choć w sobotę padał deszcz, prezydent Boliwii Evo Morales poinformował wszystkich, że niedzielny odcinek specjalny będzie mógł przebiegać po powierzchni Salar de Uyuni. Samochody w efektowny sposób, piątkami ruszały poprzez bezkresne solnisko, tworząc jedyny w swoim rodzaju spektakl. Maszyny pędziły momentami 200 km/h. Potem trzeba było jednak szybko zdjąć nogę z gazu, bo zaczynała się techniczna, górska sekcja.

Przez cały dzień i długi 784-kilometrowy odcinek specjalny świetnie spisywał się Krzysztof Hołowczyc, który uniknął przygód i wdał się w pojedynek na  „śmierć i życie”. – Dzisiejszy odcinek został sporo skrócony, bo po wczorajszych intensywnych opadach deszczu i gradu słynne wyschnięte słone jezioro Solar miejscami  zrobiło się nieprzejezdne,  a miejscami niewiarygodnie śliskie. O mały włos na takim śliskim fragmencie zderzylibyśmy się z Orlym Teranovą. Na wydmach cały czas mieliśmy na plecach Naniego Romę. W końcu nas dogonił i zaczął wyprzedzać. Na szczyt słynnej kilometrowej wydmy spadającej do Iquique wpadliśmy równocześnie. Wtedy poczułem to coś. Pomyślałem „prędzej zginę niż dam się wyprzedzić w tym kultowym dla amerykańskiego Dakaru miejscu”. Myślę, że cały biwak miał niezłe widowisko. Poszliśmy w dół wszystko co fabryka dała. Mieliśmy na spadaniu ponad 200 km/h. Nani powiedział, że zwariowałem. A to był dla mnie jeden z najlepszych momentów w karierze. Taki, dla których warto się ścigać, a może nawet zginąć – mówił na mecie „Hołek”, który wywalczył 5. miejsce, a w klasyfikacji generalnej umocnił się na czwartej pozycji.

Marek Dąbrowski do mety dojechał na 20., a Piotr Beaupre na 30. pozycji. Wynik tego drugiego robi ogromne wrażenie, bo dzień wcześniej Polak pilotowany przez Jacka Lisickiego zaliczył rolkę i mocno rozbił samochód. Na całe szczęście obyło się bez uszkodzeń mechanicznych, dzięki czemu duet dotarł na metę dwudniowego maratonu w Iquique na 31. miejscu w „generalce”. Marek Dąbrowski jest 27.

Swój maraton kończyły w niedzielę również ciężarówki. W sobotę sytuacja w polskiej Tatrze wyglądała dość dramatycznie. Robin Szustkowski z powodu gorączki kilka razy zasłabł na trasie odcinka specjalnego i zespół zmuszony był do postojów, podczas których za pośrednictwem telefonu satelitarnego konsultowali sytuację z lekarzem. Na całe szczęście całonocny sen pod namiotem i porcja leków zrobiły swoje. Rano młody zawodnik był gotowy do walki.

- Zdecydowaliśmy, że będziemy prowadzić na zmianę. Robin wsiadł za kierownicę pierwszy i jechał dobrym, równym tempem przez niemal 200 km. W drugiej partii prowadziłem ja. To była bardzo trudna nawigacyjnie partia i na pewno wiele załóg straci tam mnóstwo czasu. „Młody” świetnie przeprowadził nas przez ten labirynt – chwalił kolegę Jarek Kazberuk.

Duet mistrza i ucznia na mecie osiągnął doskonały, 12. czas i w klasyfikacji generalnej zajmuje 20. miejsce.  – Trzeba trzymać tempo i nie można się „podpalać”. Jak zaczniemy kombinować, to możemy przedwcześnie skończyć rajd – studził nastroje Kazberuk.

Swój etap maratoński rozpoczęły z kolei motocykle i quady. To była dla nich prawdziwa przeprawa. Fatalne warunki na trasie, burze gradowe, wezbrane rzeki i tony błota utrudniały jazdę. W tych ekstremalnych warunkach Jakub Przygoński na metę w Uyuni dotarł z 28. rezultatem, a Jakub Piątek finiszował jako 44. zawodnik. Najszybszy na liczącym 321 km odcinku specjalnym był Paulo Goncalves, który odrobił część strat do lidera – kolegi z zespołu, Joana Barredy.

Świetnie znów spisał się Rafał Sonik, który cały etap jechał na drugim miejscu, rozważnie utrzymując swoje tempo i starając się nie popełnić błędów nawigacyjnych. Ignacio Casale zaatakował i w pewnym momencie prowadził różnicą 20 minut, ale zgubiła go brawura. Zdaniem kapitana Poland National Team Chilijczyk uszkodził swojego quada i ostatecznie na metę dotarł z sześciominutową stratą do Polaka, który tym samym umocnił się na pozycji lidera.

Krakowianin w Uyuni zanotował drugi czas, przyjeżdżając niecałe sześć minut za Paragwajczykiem Nelsonem Sanabrią Galeano. – To był niewyobrażalny etap – powtarzał kilka razy zanim doszedł do siebie, zmarznięty i zawinięty w koc. – jechaliśmy w burzy i gradzie. Rzeki powylewały. Nigdy w życiu nie przeżyłem czegoś takiego.

W poniedziałek załogi samochodów i ciężarówek odpoczywają. Motocykliści i quadowcy w ciężkich warunkach boliwijskiego biwaku maratońskiego muszą zebrać siły. O poranku, prawdopodobnie w mokrych wciąż rzeczach wsiądą na swoje pojazdy i wrócą do Iquique, pokonując 784 km odcinka specjalnego… Dakar z roku na rok staje się coraz trudniejszy.

Motocykle        

7. etap:
1. Paulo Goncalves (PRT) + 3:56.00
2. Marc Coma (ESP) + 0.14
3. Mathias Walkner (AUT) + 0:30

28. Jakub Przygoński (POL) + 19.58
44. Jakub Piątek (POL) + 1:14.56

Klasyfikacja generalna:
1. Joan Barreda (ESP) 25:40.48
2. Marc Coma (ESP) + 6.28
3. Paulo Goncalves (PRT) + 10.59

24. Jakub Przygoński (POL) + 2:49.53
40. Jakub Piątek (POL) + 5:45.39

Samochody

8. etap:
1. Yazeed Al-Rajhi (SAU) 3:26.49
2. Orlando Terranova (ARG) + 1.12
3. Nasser Al-Attiyah (QAT) + 2.36

5. Krzysztof Hołowczyc (POL) + 3.12
20. Marek Dąbrowski (POL) + 26.18
30. Piotr Beaupre (POL) + 41.19

Klasyfikacja generalna:
1. Nasser Al-Attiyah (QAT) 26:41.15
2. Giniel de Villiers (RPA) + 8.27
3. Yazeed Al-Rajhi (SAU) + 18.40
4. Krzysztof Hołowczyc (POL) + 54.38
5. Bernhard ten Brinke (NED) + 1:22.52

27. Marek Dąbrowski (POL) + 8:53.23
31. Piotr Beaupre (POL) + 9:23.48

Quady

7. etap:
1. Nelson Sanabrian Galeano (PRY) 5:22.12
2. Rafał Sonik (POL) + 5.46
3. Ignacio Casale (CHL) + 11.37

Klasyfikacja generalna:
1. Rafał Sonik (POL) 31:50.46
2. Ignacio Casale (CHL) + 21.59
3. Sergio Lafuente (URY) + 1:08.00

Ciężarówki

8. etap:
1. Edward Nikołajew (RUS) 3:25.47
2. Gerard de Rooy/Dariusz Rodewald/Jurgen Damen (NLD) +11.16
3. Andriej Karginow  (RUS) + 14.58

12. Robin Szustkowski/Jarek Kazberuk/Filip Skrobanek (POL) + 1:24.14

Klasyfikacja generalna:
1. Airat Mardiejew (RUS) + 26:33.21
2. Andriej Karginow  (RUS) + 5.09
3. Edward Nikołajew (RUS) + 12.41

14. Gerard de Rooy/Dariusz Rodewald/Jurgen Damen (NLD) +6:58.29
20. Robin Szustkowski/Jarek Kazberuk/Filip Skrobanek (POL) + 9:19.48

 

Możliwość komentowania jest wyłączona.