Antofagasta – El Salvador: wyścig o rzymski hełm

stage11

Zawodnicy, którzy na trzy dni przed metą rajdu zaczną myśleć o Valparaiso mogą dziś zostać szybko sprowadzeni na ziemię. Dakar jeszcze się nie kończy, a oto przed kurczącym się wciąż konwojem pojazdów jeden z najbardziej wymagających etapów. Jedenasty dzień rywalizacji gwarantuje wszystko co najbardziej zdradzieckie i złośliwe: ogromne wydmy, grząski piach, fesz fesz, dokuczliwy upał i wycieńczająco długi odcinek specjalny liczący aż 605 km. Na najwytrwalszych u celu czekać będzie… rzymski hełm.

Niemal co roku organizatorzy przeprowadzają trasę Dakaru przez wydmy w okolicach Copiapo. To miejsce owiane jest sławą niemal również złą jak rejon argentyńskiej Fiambali.

Tutaj umiejętności jazdy w kopnym piachu i zdolność do płynnego pokonywania szczytów ostro ściętych wydm, wystawione są na najwyższą próbę. Niejeden kończył tu swoją przygodę z Dakarem i nie jeden pogrzebał tu szanse na zwycięstwo. Raczej nie będzie tu miejsca na ściganie, a bardziej ostrożną i równą jazdę do mety.

Według organizatorów, najszybsi motocykliści na pokonanie trasy będą potrzebowali aż siedmiu godzin! Pierwsza część to co prawda twarde, górnicze drogi, jednak to nie tam rozstrzygnie się rywalizacja, a właśnie na obszarach pokrytych grząskim piaskiem. Ten etap ma być kluczowy dla ostatecznej klasyfikacji rajdu nie tylko ze względu na swoją długość, ale przede wszystkim trudność.

Metę zlokalizowano w bardzo ciekawym miejscu. El Salvador to niespełna 7-tysięczne miasto górnicze, w którym niemal wszyscy mieszkańcy pracują przy wydobywaniu miedzi. Jest dość młode, bo zbudowano je w 1959 roku na polecenie korporacji przemysłowej Anaconda Copper Mining Company. Co interesujące wzniesiono je na planie… hełmu rzymskiego legionisty.

Legenda mówi, że dyrektor wykonawczy „Anacondy” przyjechał oglądać miejsce pod zabudowę ze swoim synem, który zabrał ze sobą ulubioną zabawkę – hełm wzorowany na tych, które w starożytności nosili Rzymianie. Malec przez nieuwagę posiał hełm, a Atakama przykryła go swym piaskiem. Kilka lat później ojciec zabrał go, by pokazać mu El Salvador. Stanęli na wzgórzu, a on wskazał palcem i powiedział: „Znalazł się Twój hełm – popatrz, tam leży”.

Możliwość komentowania jest wyłączona.