Historyczny sukces, Sonik sięgnął po srebro Dakaru

quady

Quady dojechały do mety 13. i ostatniego etapu Rajdu Dakar. Rafał Sonik zgodnie z zapowiedziami nie ścigał się już ze swoimi rywalami, ale też nie jechał spacerowym tempem. Trzeci czas na ostatnim, 157-kilometrowym odcinku specjalnym był tylko potwierdzeniem klasy kapitana Poland National Team, który jako pierwszy Polak w historii stanął na drugim stopniu dakarowego podium.

To był niezwykle trudny rajd. Pełen długich odcinków, palącego słońca, grząskich wydm, setek kilometrów fesz feszu i walki z własnymi słabościami. Na samym początku z Dakaru wypadł jego wielki faworyt Marcos Patronelli. Wkrótce po nim z rywalizacją pożegnał się również Lucas Bonetto, a kilka etapów później Sergio Lafuente. W śmietance quadowców niezłomni pozostawali Ignacio Casale i Rafał Sonik, którzy zakończyli zmagania na szczycie klasyfikacji.

- Trzeci już byłem dwa razy, więc chce zrobić krok do przodu – mówił przed wylotem do Argentyny Rafał Sonik. – Nie przeszkadzałoby mi, gdybym w tym roku zajął drugie miejsce. Wtedy w 2015 mógłbym pojechać po zwycięstwo i mieć komplet pozycji na podium – śmiał się krakowianin, nie wiedząc, że te słowa być może okażą się prorocze. Pierwszy krok w tym kierunku został już wykonany.

Zdobywca zeszłorocznego Pucharu Świata w Ameryce Południowej był jednym z faworytów. Wygrał dwa odcinki specjalne i przez chwilę przewodził w klasyfikacji generalnej. Kłopoty techniczne, kara i stracony na poszukiwaniu punktu kontrolnego czas sprawiły jednak, że Polak musiał zacząć odrabiać straty. Na półmetku rywalizacji zdecydowanie przyspieszył Ignacio Casale, który dzięki mocniejszemu silnikowi zdystansował Sonika. – Mam słabszy silnik, bo nie chcieliśmy ryzykować wprowadzaniem modyfikacji. Nic nie poradzę. Na prostych jestem o 15 km/godz. wolniejszy od moich najpoważniejszych rywali – mówił.

„SuperSonik” znany jest jednak z doskonałej techniki jazdy, a także sprawdzonej taktyki, która od kilku lat daje mu miejsce w elicie quadowców. W tym roku upór, nieustępliwość, wytrzymałość i wola walki zaprowadziły go na drugie miejsce. Pierwsze wywalczył Ignacio Casale stając się pierwszym Chilijczykiem, który wygrał Dakar. W swoim kraju jest już bohaterem narodowym, a co ciekawe w przyszłym roku zapowiada ponowny start, ale… samochodem. 27-letni zawodnik pokonał już trasę Dakaru ciężarówką (w 2004 razem z ojcem zajęli 26. Pozycję) oraz motocyklem (40. miejsce w 2011). W tym roku wygrał quadem, ale jego cel to uporać się z rajdem w każdym z możliwych pojazdów.

Rafał Sonik wraz z całą reprezentacją będzie w sobotni wieczór świętować swój ogromny sukces w nadmorskim Valparaiso. Do Polski wróci we wtorek 21 stycznia i prawdopodobnie już w tym momencie zacznie myśleć o przyszłorocznym wyzwaniu i nowym celu do osiągnięcia!

13. etap:
1. Ignacio Casale (CHL) 2:11.37
2. Sebastian Husseini (NED) + 0.54
3. Rafał Sonik (POL) + 3.07

Klasyfikacja generalna:
1. Ignacio Casale (CHL) 68:28.04
2. Rafał Sonik (POL) + 1:26.49
3. Sebastian Husseini (NED) + 5:40.24

Możliwość komentowania jest wyłączona.